Czas wakacyjnych wojaży trwa w
najlepsze. Ja odhaczyłam w lipcu dłuższy pobyt nad polskim morzem.
Warto było po 9 latach znów przeprosić się z Bałtykiem, bo i
pogoda okazała się łaskawa, i sinice tu gdzie byłam nie szalały, i towarzystwo
dopisało, i smażona rybka wygrała z golonką i szaszłykami (brawo
dla kucharza:)), i piękne zachody słońca było mi dane kontemplować,
i wiele uśmiechniętych i życzliwych twarzy widziałam...i co
najważniejsze: żadnych Hunów, Kiepskich i innych jaskiniowców,
którzy sikają pod siebie, nie spotkałam. Ale być może widziałam tylko to co chciałam widzieć i dlatego jestem szczęśliwa ;)
foto - PAULINA
A Wy gdzie spędzacie urlopy? Dajcie znać w komentarzach.
Pozdrawiam ciule i do następnego ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz jest dla mnie ważny.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.