piątek, 26 sierpnia 2016

fashion weeks - september 2016

Schyłek lata.. Nie działa na mnie tak niepokojąco jak wiosna. Gdy wiosną nigdy nie wiem w co się ubrać, to jesienią odkrywam nowy, mniej asekuracyjny obieg dla tej części garderoby, którą wcześniej traktowałam 'z góry'. Zrelaksowana wyobraźnia nie płata figla, nie odsyła do bezpiecznej szarości, nie kręci nosem na widok nowości, nie kurczy się na myśl o nadchodzących wrześniowych chłodach. Jest ok.
Lubię ten czas.











Wrzesień to ważny miesiąc dla całego świata mody ze względu na odbywające się 4 najważniejsze tygodnie mody.  Oto ich harmonogram:
Nowy York   - 07-15 wrzesień
Londyn         - 16-20 wrzesień
Mediolan      - 21-27 wrzesień
Paryż            - 27 wrzesień - 05 październik

Kto będzie mógł oglądać na żywo pokazy - ten szczęściarz. Innym pozostają relacje medialne i nadzieja, że z nami czy bez nas: będzie się działo ;)

Pozdrawiam ciule i do następnego.

niedziela, 14 sierpnia 2016

happy

Czas wakacyjnych wojaży trwa w najlepsze. Ja odhaczyłam w lipcu dłuższy pobyt nad polskim morzem. Warto było po 9 latach znów przeprosić się z Bałtykiem, bo i pogoda okazała się łaskawa, i sinice tu gdzie byłam nie szalały, i towarzystwo dopisało, i smażona rybka wygrała z golonką i szaszłykami (brawo dla kucharza:)), i piękne zachody słońca było mi dane kontemplować, i wiele uśmiechniętych i życzliwych twarzy widziałam...i co najważniejsze: żadnych Hunów, Kiepskich i innych jaskiniowców, którzy sikają pod siebie, nie spotkałam. Ale być może widziałam tylko to co chciałam widzieć  i dlatego jestem szczęśliwa ;)









 foto - PAULINA 

A Wy gdzie spędzacie urlopy? Dajcie znać w komentarzach.
Pozdrawiam ciule i do następnego ;)

czwartek, 28 lipca 2016

spiritus movens

Od dwóch dni patrzę w telewizor i czuję, że omija mnie coś ważnego. Siedzę w domu i zastanawiam się dlaczego mnie tam nie ma... Dlaczego nie zdecydowałam się? Taaaaaaaaaki zastrzyk pozytywnej energii, radości i ogólnego entuzjazmu, który mamy na wyciągnięcie ręki, nie zdarzy się ponownie w naszym kraju przez wiele lat.. To prawdziwe rekolekcje, których nie sposób zignorować, patrząc na ten międzynarodowy festiwal wiary i pokoju. Z przyjemnością i wzruszeniem śledzę to wyjątkowe wydarzenie za pośrednictwem mediów i z nadzieją patrzę w niebo.
Gratuluję wszystkim uczestnikom odwagi, spontaniczności i dobrej decyzji. Widząc w Krakowie tyle uśmiechniętych twarzy, rozpromienionych oczu, rozśpiewanych grup, manifestujących przywiązanie do Kościoła Jezusa Chrystusa, utwierdzam się w przekonaniu, że Kościół ten żyje i działa w nim Duch Święty. Bo kto kazał tylu młodym ludziom jechać do nas z całego świata? :)




A kto Największym tego świata kazał mówić te słowa? 

"Jak można podziwiać cudny porządek, jakim Bóg nasz kieruje Wszechświatem,nie poczuwając się  do uporządkowania życia, do zdobywania cnót, do przyznania najpierw i we wszystkich rzeczach Stwórcy, jako źródła wszystkiego dobra." 
Mikołaj Kopernik 1473-1543 "De revolutionibus"



"To cudowne ułożenie słońca, planet i komet może być tylko dziełem Istoty wszechmocnej i rozumnej. A jeśli każda gwiazda jest ośrodkiem systemu podobnego do naszego, to na pewno wszystko zostało urządzone według podobnego planu i wszystko musi być poddane jednej i tej samej Istocie. Ta Istota nieskończona rządzi wszystkim... Bóg jest Istotą najwyższą, wieczną, nieskończoną..."
Issak Newton 1642-1727 
Sformułował m.in. prawo powszechnego ciążenia, zbudował teleskop zwierciadlany, wyłożył zasady optyki geometrycznej.



"Boże Wszechmocny... któryś 
i mnie kazał żyć na tym padole płaczu, 
dla celów dla mnie niewiadomych, spraw
bym postępował po nim drogami tobie wdzięcznymi,
daj mi czynić dobrze, strzeż mnie od złego..." -
Tadeusz Kościuszko 1746-1817, modlitwa przez niego ułożona i stale odmawiana.

"jednym z najbardziej przekonywających dowodów istnienia Boga jest panująca we wszechświecie harmonia ów przedziwny ład, mocą którego każda żyjąca istota w organach swoich znajduje wszystko, co potrzebne jest do utrzymania bytu, do rozradzania się i do rozwoju swoich fizycznych oraz umysłowych zdolności."

Andre Ampere 1775-1836, fizyk, twórca podstaw elektrodynamiki.



"Trochę wiedzy oddala od Boga.
Dużo wiedzy sprowadza do niego z powrotem"
Ludwik Pasteur 1822-1895 Biolog



"Dla mnie Chrystus jest Bogiem... Prawdę mówiąc nie chciałem dojść tu, gdzie doszedłem, ale czy to moja wina, że wszystkie drogi dobra i prawdy prowadzą do Ewangelii?"
Henri Bergson 1859-1941 Filozof, laureat nagrody Nobla w 1927 roku. 



 "Tylko z pomocą Boga, który tyle tajemniczych sił natury stawia w służbę człowieka zbudowałem ten przyrząd... Jako badacz praw natury wszędzie w naturze natrafiam na ślady cudów Bożej wszechmocy."
Guglielmo Marconi, 1874-1937, Twórca radia, laureat nagrody Nobla w 1909 roku.




"współczesna nauka zmusza nas, by uznać Stworzyciela, działającego poza czasem i przestrzenią, będących częścią jego twórczości, tak samo jak artysta malarz jest poza swym płótnem..
Nie można sobie wytłumaczyć świata bez istnienia Boga..."

James Jeans 1877-1946,  Astronom, opracował zagadnienie powstawania galaktyk i gwiazd.



 " Wierzę w Boga i mogę z całą sumiennością stwierdzić, iż nigdy w całym mym życiu nie uznałem filozofii ateistycznej. 
Moja religia jest pokornym uwielbieniem nieskończonej, duchowej Istoty wyższej natury."
Albert Einstein 1879-1955 Jeden z największych fizyków, twórca teorii względności. Laureat nagrody Nobla w 1922 roku.




 "Im ciemniej wokół nas, tym szerzej musimy otwierać nasze serca na światło z góry" 
Edyta Stein 1891-1942, niemiecka filozof żydowskiego pochodzenia, karmelitanka, niespokojny umysł, wciąż szukający prawdy. Po przeczytaniu książki o św. Teresie z Avila powiedziała "..oto jest prawda!"



"Bóg jest pierwszym źródłem radości i nadziei człowieka" 
Jan Paweł II - wielki święty naszych czasów. 

Pozdrawiam Wszystkich wierzących, poszukujących, a także obojętnych  :)

środa, 13 lipca 2016

kluczowa zasada





zmarł 55 lat temu, 2 lipca 1961 roku. Twórca powieści z kluczem...

 





Znacie jakieś Jego powieści?  

piątek, 1 lipca 2016

dres - 10 zestawów

Dziś, w twórczy sposób, pochylam się nad nowym trendem, który jest tak samo kontrowersyjny, jak i ciekawy. Sądzę, że ma tyle samo, a nawet więcej przeciwników, co zwolenników. Nie widać go jeszcze zbyt często na ulicy, ale być może to kwestia czasu, a może wcale nie przyjmie się? Mowa o dresie, a dokładniej o spodniach dresowych, które przebojem wdzierają się na salony i coraz częściej przykuwają nasz wzrok w niecodziennym wydaniu, podczas bardzo stylowych eventów
 Tworząc od podstaw kilka zestawów, chciałam przekonać się, jaki potencjał drzemie w tym co dotychczas było zarezerwowane tylko dla sportowców. Zaczynając od spodni dresowych, dobierałam 'górę", obuwie i dodatki, a następnie wykańczałam całość tłem. Moim celem było stworzenie takich zestawów, w których mogłabym wyjść do ludzi, bez poczucia, że jestem dziwoląg. Dodatkowo wakacyjny luz sprzyja takim modowym eksperymentom.  W ten sposób powstały zestawy w duchu mody ulicznej oraz bardziej casualowe.
 Oto efekty mojej pracy: 




  







 






























Wszystkie zestawy stworzyłam na portalu Domodi.pl. Po kliknięciu w nazwę zestawu zostaniecie przeniesieni na stronę, gdzie są dokładniej opisane poszczególne części garderoby.

Na koniec dajcie znać w komentarzach, czy coś wpadło Wam w oko. Bardzo jestem ciekawa,  czy jest chociaż jeden zestaw, który przypadł Wam do gustu :)

Pozdrawiam ciule i do następnego :)

czwartek, 23 czerwca 2016

ten years ago...

Ten post równie dobrze mógłby być opatrzony tytułem: moja metamorfoza.., ale po kolei..
Mało mnie tu w czerwcu. Tym razem winowajcą był zaległy (bo dawno planowany i obiecywany) wyjazd do Poznania, gdzie postanowiłam odwiedzić dwie sympatyczne blogerki ze stylishsideoflife i trochę pobyć w towarzystwie jednej z nich. Wspólnych sesji co prawda nie było, więc zdjęcia do dzisiejszego posta trochę od czapy, ale nie do końca... Otóż mija właśnie 10 lat od mojej pierwszej wizyty we Włoszech, podczas której utwierdziłam się w przekonaniu, żem powsinoga, włóczykij i obieżyświat;)

I tak, z racji tej okrągłej rocznicy postanowiłam odkopać stare zdjęcia i pokazać Wam kilka ulubionych fot z 2006 roku, z mojej dwutygodniowej eskapady do Włoch. Oczywiście wybór zdjęć to nie lada wyzwanie, no bo jak wybrać kilka  tych najukochańszych, gdy na dysku jest ich ze dwie setki..

Kilka słów tytułem wstępu: wyjazd ten był bardzo spontaniczny. Bliska mi osoba, która kończyła tam studia, miała ochotę przed powrotem do Polski, ostatni raz odwiedzić ulubione miejsca. I tak dostałam zaproszenie. Na decyzję miałam kilka dni i praktycznie żadnych oszczędności. Tylko szybki debet w koncie okazał się wybawieniem. I tak, nie znając dostatecznie angielskiego, tym bardziej włoskiego, z biletem w garści i głową pełną oczekiwań, wyruszyłam najpierw do Rzymu, w którym zakochałam się od razu. Kilka intensywnych dni wystarczyło, by zobaczyć najważniejsze zabytki i miejsca.  Kolejne etapy podróży to Neapol, Pompeje, Matera, Polignano i Bari. Smaczku całej wyprawie dodał, przeżywany w towarzystwie pełnokrwistych Włochów - Mundial - mistrzostwa świata w piłce nożnej, a był to wyjątkowy czas, bo to właśnie Włosi zostali mistrzami świata. Tylko sobie wyobraźcie to szaleństwo ekspresywnych i rozkrzyczanych mieszkańców półwyspu Apenińskiego po każdym wygranym meczu. Ja to przeżyłam razem z nimi.
Poniżej urywki z podróży i... mój nieco inny image ;)

Rzym, czerwiec 2006
Za mną, jeśli dobrze pamiętam, najdroższa ulica w mieście, ale nie o nią chodziło w tym kadrze, tylko o tę piękną, majestatyczną, skąpaną w słońcu kamienicę, której okiennice, tak pospolite w tym mieście, dla mnie stanowiły wówczas novum.


A co powiecie na zielony ogród na dachu kamieniczki?  W Rzymie to norma :)
chociaż może to już Watykan, sama nie wiem...


Pod Koloseum, Rzym 2006 r.

Fragment Koloseum, Rzym 2006

Zmęczeni? Rzymskie rydwany czekają ;)


Forum Romanum, Rzym 2006


Wszechobecne miedziane lub gliniane stągwie i donice. Rzym.


Już rok po śmierci Jana Pawła II mogłam odwiedzić jego grób. Czułam się bardzo związana z tą wybitną postacią: był profesorem mojej uczelni, a podczas jednej z jego wizyt w Polsce,mogliśmy spojrzeć sobie w oczy. Bezcenne!



Pompeje, czerwiec 2006. W tle Wezuwiusz.

Pompeje - należą do najważniejszych zabytków kultury antycznego Rzymu. Miasto wyłoniło się zmroków przeszłości w takim stanie, w jakim zostało pogrzebane pod grubą warstwą pyłów wyrzuconych razem z lawą z krateru Wezuwiusza. Wybuch nastąpił w 79 r. p.n.e. Warstwa materiału wyrzuconego przez wulkan zaskoczyła mieszkańców i sprawiła, że miasto przetrwało nietknięte do naszych czasów, razem ze wszystkim co znajdowało się w domach, sklepach, i warsztatach, ukazując absolutnie fascynujący obraz codziennego życia.
W budynkach można zobaczyć meble, sprzęty ze srebra i złota, narzędzia, bufety z napojami, tłocznie do oliwy, żarna etc. Na murach domów można poczytać hasła wyborcze, albo dosadne dowcipy pod adresem któregoś z mieszkańców ;) Są tu rezydencje miejskich arystokratów, a także gospodarstwa chłopskie z przyległym ogrodem warzywnym, bądź poletkiem.
Na obrzeżach miasta kilka domów publicznych zapewniało rozrywkę nie tylko marynarzom i przejezdnym ;)



Zapierający dech w piersiach Neapol. Zdjęcie robiłam z punktu widokowego. 

Neapol, czerwiec 2006.



Polignano, czerwiec 2006.


 Polignano - miasteczko w południowej części Włoch, słynące z pięknych skalistych plaży. Miejsce to chętnie odwiedzane jest nie tylko przez rdzennych mieszkańców półwyspu, ale także turystów z odległych zakątków Europy. Tu w zaciszu skalistych ścian i blasku gorącego słońca każdy funduje sobie piękna opaleniznę ;)



spacer nad Adriatykiem

nad Adriatykiem



Matera 2006.
Matera - miasto słynie ze swych Sassi (wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO) - bardzo ciekawego i rozległego siedliska, wydrążonego w skałach lufowych. 
Tu Mel Gibson w 2002 roku wyreżyserował "PASJĘ"



Bari 2006.

We Włoszech bez skutera ani rusz ;)



mundialowe szaleństwo: wszędzie flagi, proporczyki, koszulki i piłki..

barwy narodowe widoczne na placu przed kościołem, utwierdzają turystów w przekonaniu, że piłka nożna to coś więcej niż sport, to religia ;)



...i po dwóch tygodniach włóczenia się od miasta do miasta, zmęczona, ale szczęśliwa wracam Pendolino do domu ;)



Kochani,  z racji trwającego sezonu urlopowego, życzę Wam samych słonecznych dni, pięknych krajobrazów, obfitego portfela i dużej liczby zdjęć, do których, jak widać, po latach wraca się z wielkim sentymentem i tkliwością. 
A wszystkim, którzy znajdą czas, zapraszam na moje kolejne posty. 

Pozdrawiam ciule i do następnego :)