niedziela, 10 maja 2015

pastels

Dziś sentymentalnie, nie tylko za sprawą treści, którą Wam zaserwuję poniżej, ale także za sprawą spódnicy, którą odkryłam rok temu w rzeczach po mojej babci. Tytułem wstępu zacznę od spódnicy: świetnie zachowana, uszyta ponad 30 lat temu.
Z szyciem w tamtych czasach było tak: kupowało się co popadnie, co rzucili w sklepach, a jeśli jakiś materiał pojawił się już, to brało się na potęgę, bo można było uszyć i obrus i zasłonki i spódniczkę. To nic, że materiał toporny, szorstki i kolor taki nijaki, ważne, że był i można było działać. Co ciekawe przeszkodą nie był też brak wykształcenia krawieckiego, wystarczyło dorwać podręcznik Zofii Rębowskiej, z bardzo jasnymi instrukcjami i wio:) I taka młoda dama, uśmiechnięta od ucha do ucha, cieszyła się, że jest zaradna i ma nową, stworzoną przez siebie kreację. Dla niewtajemniczonych nadmienię także, że dawniej nie było maszyn elektrycznych z dziesięcioma różnymi ściegami, tylko prosty łucznik na pedały, zamykany w drewnianej komodzie, który po godzinach robił za stylową komodę.  Odziedziczyłam go w spadku na pamiątkę :) Nie ma w nim overlocka, ani innych ściegów do obrzucania, w związku z tym wszystkie brzegi obrzucało się ręcznie, siedząc godzinami z igłą w dłoni. Efekt końcowy był zwieńczeniem całego trudu. Satysfakcja - ukoronowaniem wysiłku. I tak radziły sobie nasze babcie i mamy w czasach, gdy zamiast towaru, w sklepach echo obijało się od pustych regałów.

Po wielu latach spódnica dostała nowe życie, bo chętnie ją zaadoptowałam na własne potrzeby. Jest też do niej letni żakiet, ale w tej odsłonie postawiłam na bardziej nowoczesną górę, tworząc zestaw idealny dla mnie na majowy spacer. Ja w tej konfiguracji czuję się bardzo dobrze;)








 Taki pastelowy look powstał z połączenia spódnicy retro, sweterka oversize Reserved oraz espadryli H&M.
Pozdrawiam:)

52 komentarze:

  1. wiadomo, że dawniej było inaczej :) świetny look! ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. było inaczej i kto wie, być może bardziej kreatywnie :)

      Usuń
  2. Wszystko to co kocham! Fantastycznie wyglądasz :)

    Myślę, że żakiet też może być fajny, choć niekoniecznie w komplecie ze spódnicą, a np. z rurkami lub boyfriendami :)
    Pozdrawiam Cię ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj żakietu nie polubiłam aż tak bardzo, więc nie wiem, czy będzie tu gościł, bo nie chodzę w nim. Ale może jeszcze się przekonam do niego, kto wie.. :)

      Usuń
  3. Spódnica zdecydowanie ma coś w sobie, fajnie ją zestawiłaś. Mam takie wrażenie, że kiedyś szycie było normalną czynnością, którą każda kobieta praktykowała. Bardzo żałuję, że mnie nikt szyć nie nauczył. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem czy kiedyś wszystkie kobiety szyły, ale faktycznie przynajmniej cerowały ;)
      dziś to bardziej hobbistyczne zajęcie i chociaż ani moja mama, ani ja nie jesteśmy krawcowymi, to lubimy czasem coś skroić i udziergać ;) ja przy niej jestem cienias, ona podobno pierwszą spódnicę uszyła, gdy miała 10 lat :)

      Usuń
  4. Zdecydowane Tak! Rewelacyjne zestawienie w jednym tonie kolorystycznym, a spódnica jak widać ponadczasowa :) Idealnie jest z tymi espadrylami.
    Też takowy łucznik posiadam w spuściźnie po mamusi, niestety uszyć to ja za wiele nie potrafię , najczęsciej igły łamię ;) Nie ma to jak ichniejsze "potrzeba matka wynalazku", teraz jest dużo prościej, bo "made in china".
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słuchaj trening czyni mistrza, więc z tym szyciem można jeszcze popróbować :) burda lub inne magazyny są dużym ułatwieniem :) owszem dziś jest prościej, ale niestety mniej oryginalnie, a jakość "made in china" pozostawia wiele do życzenia.

      Usuń
  5. Ja tam obrzucam wszystko ręcznie mimo wszystko, bo wygląda to po prostu ładniej. Ręczne wykończenia to namiastka haute couture. A maszynę na pedał wolę od elektrycznej, bo łatwiej nad nią zapanować, no i stare maszyny do szycia są prześliczne.

    Też mam spódnicę-dzieło mamy, ale niestety moja mama była w młodości o wiele chudsza niż ja obecnie, bo się nie mieszczę. Zestaw jest bardzo ładny, chociaż ja bym dodała inny, mony kolor, żeby trochę przełamać te pastele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo w takim razie nie idziesz na skróty z tym swoim szyciem, podziwiam :)

      Usuń
  6. NIe dziwię się, że zostawiłaś, fajna spódnica.

    OdpowiedzUsuń
  7. Spódnica fajna, chociaż do tych butów fajnie gdyby była trochę krótsza ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. można skrócić, ale ja już polubiłam tę długość :)

      Usuń
  8. Ciekawa ta spódnica...chociaż trudna w noszeniu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna spódnica, w szafie babci mozna znaleźć wiele skarbów, ja znalazłam rewelacyjną, dopasowaną sukienkę z koronki, która ma chyba z 40 lat, a jest w świetnym stanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wow, może pokażesz się w niej :) to było by ciekawe urozmaicenie dla Twojego bloga:) a te ubrania stare faktycznie jakieś takie mocne, chyba jednak dawniej jakość materiałów była po prostu lepsza.

      Usuń
  10. Urocza spódniczka :)

    Ja zbyt się różnię wzrostem i figurą od mamy i babci, żeby podbierać takie skarby z ich szaf ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem tak bywa, nie zawsze jesteśmy podobne do swoich mam, ale jeśli pociąga nas styl retro, można się zainspirować :)

      Usuń
  11. Aż ciężko uwierzyć, że spódnica pochodzi z tych trudnych pod względem ubraniowym (i nie tylko) czasów. Spokojnie mogłaby zdobyć aktualne katalogi i to nie pierwszej lepszej sieciówki a takich marek jak simple czy solar.
    I bardzo podoba mi się nietuzinkowe połączenie z butami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę miło, że tak piszesz, ale to nie moja zasługa, tylko mamy, która od najmłodszych lat przejawiała talent do szycia, chociaż zawodowo była umysłem ścisłym. Pozdrawiam.

      Usuń
  12. Śliczny sweterek! Spódnica niestety nie moja długość.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak, to prawda. Potrzeba była wówczas matką... rękodzieła! Ma to swoje plusy, jak już kiedy pisałam nawet jak sąsiadka miała ten sam wykrój z "Przekroju", to materiał inny, więc i ubranko niepowtarzalne. Dziś dostępność do sieciówek zabija ten indywidualizm. ja nie umiem szyć. Nie wiem, czy jest to kwestia talentu, czy braku rzemiosła w tym temacie, bo nigdy nic nie uszyłam, jakoś mnie nie ciągnie, a i czasu nie ma za wiele. Było nie było Prababcia jeszcze w późnych latach 80' miała w pokoju SINGERa, który obszył całą rodzinę: jej dzieci, wnuki prawnuki ;). Jedyne co nam umiałam zrobić, to siadać na tym szerokim "pedale" na dole maszyny, i udawać że to huśtawka. Później zawsze była rozpacz, że znowu połamałam igłę. Bardzo fajna spódnica, szanuj sobie takie perełki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Troche nie w moim stylu ;)

    Poklikasz w linki w najnowszym poście? Bardzo proszę!:)
    DOSKA-STYLE <- MÓJ BLOG ZAPRASZAM!

    OdpowiedzUsuń
  15. Blog pełen inspiracji ! Niezwykle ciekawe posty. Warto tutaj zaglądać. Pozdrawiam serdecznie . http://oliwia-mrozowicz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. nigdy nie przepadalam za takimi kolorami ale w tym roku cos mi sie odmnienilo!
    super!
    xoxo
    Patinka
    www.patinkasworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetna spódnica, mój ulubiony krój !

    Zapraszam na nowy post:
    http://alanja.blogspot.com/2015/05/jakos-nie-mogam-sie-pozbierac-na.html

    OdpowiedzUsuń
  18. wow , cóż za zestaw ! Odziedziczyłam po Prababci sweter, wciąż jest jak nowy,nie często go noszę, ale mam do niego słabość , jest niezniszczalny, ha i ja jestem posiadaczką takowej maszyny, zostało trochę podrasowana i służy za stolik do kawy :)
    Co do nowoczesnych maszyn, ja uczona byłam na dość starym sprzęcie był co prawda i "pedał"ale nie potrafię powiedzieć ile lat miała , a kiedy przerzucono mnie na zupełnie nowoczesną nie potrafiłam się odnaleźć wmontowany monitor , mnóstwo zabezpieczeń bo "wymagane" w zasadzie należało pilnować tylko materiału ale spokojnie mogłabym to robić oczami , żadna przyjemność gdy wszystko zostało skomputeryzowane. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. uwielbiam pastelowe kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  20. świetny zestaw, taka nutka romantyzmu na co dzień :)
    ✿ blog

    OdpowiedzUsuń
  21. świetnie :)
    http://eunikovakinga.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Całość wygląda świetnie <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Odziedziczyłam po tacie kurtkę jeansową z tamtego okresu, która uszył sobie sam aby zaimponować kolegą i koleżanką oczywiście. Jest ponadczasowa i mam nadzieję, że nigdy w życiu nie będę się musiała z nią rozstawać. Jestem fanką pasteli i spódnica podoba mi się bardzo, bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo ładny sweterek, spódnica nie w moim stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Thank you that some one invented Google translation, so I could understand your lovely skirt story.I very enjoy it :) Love the combination of your pastel pieces in different shades. Very casual,sweet,and feminine :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo ładny zestaw w modnym pudrowym różu :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. O tak! U moich babć nadal służą te "komodo-maszyny" :) są mega stylowe. Tych czasów nie pamiętam ale z opowieści mamy i babć wiem co nieco ;) Spódnica ma swoją magię :)

    OdpowiedzUsuń
  28. O tak! U moich babć nadal służą te "komodo-maszyny" :) są mega stylowe. Tych czasów nie pamiętam ale z opowieści mamy i babć wiem co nieco ;) Spódnica ma swoją magię :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Przepiękna spódnica i świetne buciki!
    PS. Tak, to prawda mają świetne buciki niestety mam dość długą stopę i mam problem by znaleźć u nich coś odpowiedniego :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nooo taką spódnicę, przekazaną z pokolenia na pokolenie sama dumnie bym nosiła :D widać, że jest dobrze zachowana i wygląda świetnie :)
    Sama uwielbiam pastele- więc i ja dumnie bym ją nosiła :)
    Też uwielbiam grzebać w rzeczach babci, już nie jedną perełkę udało mi się tam znaleźć, m.in super, stylowy kapelusz :D hehe

    P.S. dotyczy posta u mnie... Mam nazieję, że nie robi się nie dobrze, przez ten kolorowy zawrót głowy? :P hehe

    pozdrowionka :)
    Daria

    OdpowiedzUsuń
  31. Boska spódnica :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  32. Pastelowe, spokojne, fajne, w dawnych czasach ta spódnica była noszona do czółenek, a jak widać w nowoczesnym wydaniu pasuje też i do innych butów. Całość bardzo fajna, ja jedynie dodałabym jakiś wisior. Pozdrawiam Babooshka

    OdpowiedzUsuń
  33. Fajne, subtelne zestawienie :-) Piękna spódnica, lubię takie długości :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. że też moja babka w swoich skarbach takiej kiecki nie ma, chętnie bym przygarnęła:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Wow! Spódnica nadal świetnie wpisuje się współczesne trendy! :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Piękny zestaw i ten róż za którym za każdym razem szaleje !
    Spódnica jest tak przepiękna, że aż nie mogę się na nią napatrzeć <3 piękny skarb po babci !

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz jest dla mnie ważny.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.