Dziś sentymentalnie, nie tylko za sprawą treści, którą Wam zaserwuję poniżej, ale także za sprawą spódnicy, którą odkryłam rok temu w rzeczach po mojej babci. Tytułem wstępu zacznę od spódnicy: świetnie zachowana, uszyta ponad 30 lat temu.
Z szyciem w tamtych czasach było tak: kupowało się co popadnie, co rzucili w sklepach, a jeśli jakiś materiał pojawił się już, to brało się na potęgę, bo można było uszyć i obrus i zasłonki i spódniczkę. To nic, że materiał toporny, szorstki i kolor taki nijaki, ważne, że był i można było działać. Co ciekawe przeszkodą nie był też brak wykształcenia krawieckiego, wystarczyło dorwać podręcznik Zofii Rębowskiej, z bardzo jasnymi instrukcjami i wio:) I taka młoda dama, uśmiechnięta od ucha do ucha, cieszyła się, że jest
zaradna i ma nową, stworzoną przez siebie kreację. Dla niewtajemniczonych nadmienię także, że dawniej nie było maszyn elektrycznych z dziesięcioma różnymi ściegami, tylko prosty łucznik na pedały, zamykany w drewnianej komodzie, który po godzinach robił za stylową komodę. Odziedziczyłam go w spadku na pamiątkę :) Nie ma w nim overlocka, ani innych ściegów do obrzucania, w związku z tym wszystkie brzegi obrzucało się ręcznie, siedząc godzinami z igłą w dłoni. Efekt końcowy był zwieńczeniem całego trudu. Satysfakcja - ukoronowaniem wysiłku. I tak radziły sobie nasze babcie i mamy w czasach, gdy zamiast towaru, w sklepach echo obijało się od pustych regałów.
Po wielu latach spódnica dostała nowe życie, bo chętnie ją zaadoptowałam na własne potrzeby. Jest też do niej letni żakiet, ale w tej odsłonie postawiłam na bardziej nowoczesną górę, tworząc zestaw idealny dla mnie na majowy spacer. Ja w tej konfiguracji czuję się bardzo dobrze;)
Taki pastelowy look powstał z połączenia spódnicy retro, sweterka oversize Reserved oraz espadryli H&M.
Pozdrawiam:)
wiadomo, że dawniej było inaczej :) świetny look! ♡
OdpowiedzUsuńbyło inaczej i kto wie, być może bardziej kreatywnie :)
UsuńWszystko to co kocham! Fantastycznie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że żakiet też może być fajny, choć niekoniecznie w komplecie ze spódnicą, a np. z rurkami lub boyfriendami :)
Pozdrawiam Cię ciepło:)
oj żakietu nie polubiłam aż tak bardzo, więc nie wiem, czy będzie tu gościł, bo nie chodzę w nim. Ale może jeszcze się przekonam do niego, kto wie.. :)
UsuńSpódnica zdecydowanie ma coś w sobie, fajnie ją zestawiłaś. Mam takie wrażenie, że kiedyś szycie było normalną czynnością, którą każda kobieta praktykowała. Bardzo żałuję, że mnie nikt szyć nie nauczył. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy kiedyś wszystkie kobiety szyły, ale faktycznie przynajmniej cerowały ;)
Usuńdziś to bardziej hobbistyczne zajęcie i chociaż ani moja mama, ani ja nie jesteśmy krawcowymi, to lubimy czasem coś skroić i udziergać ;) ja przy niej jestem cienias, ona podobno pierwszą spódnicę uszyła, gdy miała 10 lat :)
Zdecydowane Tak! Rewelacyjne zestawienie w jednym tonie kolorystycznym, a spódnica jak widać ponadczasowa :) Idealnie jest z tymi espadrylami.
OdpowiedzUsuńTeż takowy łucznik posiadam w spuściźnie po mamusi, niestety uszyć to ja za wiele nie potrafię , najczęsciej igły łamię ;) Nie ma to jak ichniejsze "potrzeba matka wynalazku", teraz jest dużo prościej, bo "made in china".
Pozdrawiam
słuchaj trening czyni mistrza, więc z tym szyciem można jeszcze popróbować :) burda lub inne magazyny są dużym ułatwieniem :) owszem dziś jest prościej, ale niestety mniej oryginalnie, a jakość "made in china" pozostawia wiele do życzenia.
UsuńJa tam obrzucam wszystko ręcznie mimo wszystko, bo wygląda to po prostu ładniej. Ręczne wykończenia to namiastka haute couture. A maszynę na pedał wolę od elektrycznej, bo łatwiej nad nią zapanować, no i stare maszyny do szycia są prześliczne.
OdpowiedzUsuńTeż mam spódnicę-dzieło mamy, ale niestety moja mama była w młodości o wiele chudsza niż ja obecnie, bo się nie mieszczę. Zestaw jest bardzo ładny, chociaż ja bym dodała inny, mony kolor, żeby trochę przełamać te pastele.
oo w takim razie nie idziesz na skróty z tym swoim szyciem, podziwiam :)
UsuńNIe dziwię się, że zostawiłaś, fajna spódnica.
OdpowiedzUsuńSpódnica fajna, chociaż do tych butów fajnie gdyby była trochę krótsza ;-)
OdpowiedzUsuńmożna skrócić, ale ja już polubiłam tę długość :)
UsuńCiekawa ta spódnica...chociaż trudna w noszeniu:)
OdpowiedzUsuńto prawda, trudna.
UsuńŚwietna spódnica, w szafie babci mozna znaleźć wiele skarbów, ja znalazłam rewelacyjną, dopasowaną sukienkę z koronki, która ma chyba z 40 lat, a jest w świetnym stanie:)
OdpowiedzUsuńwow, może pokażesz się w niej :) to było by ciekawe urozmaicenie dla Twojego bloga:) a te ubrania stare faktycznie jakieś takie mocne, chyba jednak dawniej jakość materiałów była po prostu lepsza.
UsuńUrocza spódniczka :)
OdpowiedzUsuńJa zbyt się różnię wzrostem i figurą od mamy i babci, żeby podbierać takie skarby z ich szaf ;)
czasem tak bywa, nie zawsze jesteśmy podobne do swoich mam, ale jeśli pociąga nas styl retro, można się zainspirować :)
UsuńAż ciężko uwierzyć, że spódnica pochodzi z tych trudnych pod względem ubraniowym (i nie tylko) czasów. Spokojnie mogłaby zdobyć aktualne katalogi i to nie pierwszej lepszej sieciówki a takich marek jak simple czy solar.
OdpowiedzUsuńI bardzo podoba mi się nietuzinkowe połączenie z butami.
naprawdę miło, że tak piszesz, ale to nie moja zasługa, tylko mamy, która od najmłodszych lat przejawiała talent do szycia, chociaż zawodowo była umysłem ścisłym. Pozdrawiam.
Usuńładny zestaw :)
OdpowiedzUsuńŚliczny sweterek! Spódnica niestety nie moja długość.
OdpowiedzUsuńTak, to prawda. Potrzeba była wówczas matką... rękodzieła! Ma to swoje plusy, jak już kiedy pisałam nawet jak sąsiadka miała ten sam wykrój z "Przekroju", to materiał inny, więc i ubranko niepowtarzalne. Dziś dostępność do sieciówek zabija ten indywidualizm. ja nie umiem szyć. Nie wiem, czy jest to kwestia talentu, czy braku rzemiosła w tym temacie, bo nigdy nic nie uszyłam, jakoś mnie nie ciągnie, a i czasu nie ma za wiele. Było nie było Prababcia jeszcze w późnych latach 80' miała w pokoju SINGERa, który obszył całą rodzinę: jej dzieci, wnuki prawnuki ;). Jedyne co nam umiałam zrobić, to siadać na tym szerokim "pedale" na dole maszyny, i udawać że to huśtawka. Później zawsze była rozpacz, że znowu połamałam igłę. Bardzo fajna spódnica, szanuj sobie takie perełki :)
OdpowiedzUsuńTroche nie w moim stylu ;)
OdpowiedzUsuńPoklikasz w linki w najnowszym poście? Bardzo proszę!:)
DOSKA-STYLE <- MÓJ BLOG ZAPRASZAM!
Blog pełen inspiracji ! Niezwykle ciekawe posty. Warto tutaj zaglądać. Pozdrawiam serdecznie . http://oliwia-mrozowicz.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPastele - uwielbiam
OdpowiedzUsuńPastele - uwielbiam
OdpowiedzUsuńnigdy nie przepadalam za takimi kolorami ale w tym roku cos mi sie odmnienilo!
OdpowiedzUsuńsuper!
xoxo
Patinka
www.patinkasworld.blogspot.com
Świetna spódnica, mój ulubiony krój !
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post:
http://alanja.blogspot.com/2015/05/jakos-nie-mogam-sie-pozbierac-na.html
wow , cóż za zestaw ! Odziedziczyłam po Prababci sweter, wciąż jest jak nowy,nie często go noszę, ale mam do niego słabość , jest niezniszczalny, ha i ja jestem posiadaczką takowej maszyny, zostało trochę podrasowana i służy za stolik do kawy :)
OdpowiedzUsuńCo do nowoczesnych maszyn, ja uczona byłam na dość starym sprzęcie był co prawda i "pedał"ale nie potrafię powiedzieć ile lat miała , a kiedy przerzucono mnie na zupełnie nowoczesną nie potrafiłam się odnaleźć wmontowany monitor , mnóstwo zabezpieczeń bo "wymagane" w zasadzie należało pilnować tylko materiału ale spokojnie mogłabym to robić oczami , żadna przyjemność gdy wszystko zostało skomputeryzowane. :)
uwielbiam pastelowe kolory :)
OdpowiedzUsuńświetny zestaw, taka nutka romantyzmu na co dzień :)
OdpowiedzUsuń✿ blog
świetnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://eunikovakinga.blogspot.com/
Całość wygląda świetnie <3
OdpowiedzUsuńOdziedziczyłam po tacie kurtkę jeansową z tamtego okresu, która uszył sobie sam aby zaimponować kolegą i koleżanką oczywiście. Jest ponadczasowa i mam nadzieję, że nigdy w życiu nie będę się musiała z nią rozstawać. Jestem fanką pasteli i spódnica podoba mi się bardzo, bardzo :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny sweterek, spódnica nie w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńThank you that some one invented Google translation, so I could understand your lovely skirt story.I very enjoy it :) Love the combination of your pastel pieces in different shades. Very casual,sweet,and feminine :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam pastele :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny zestaw w modnym pudrowym różu :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO tak! U moich babć nadal służą te "komodo-maszyny" :) są mega stylowe. Tych czasów nie pamiętam ale z opowieści mamy i babć wiem co nieco ;) Spódnica ma swoją magię :)
OdpowiedzUsuńO tak! U moich babć nadal służą te "komodo-maszyny" :) są mega stylowe. Tych czasów nie pamiętam ale z opowieści mamy i babć wiem co nieco ;) Spódnica ma swoją magię :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna spódnica i świetne buciki!
OdpowiedzUsuńPS. Tak, to prawda mają świetne buciki niestety mam dość długą stopę i mam problem by znaleźć u nich coś odpowiedniego :)
Nooo taką spódnicę, przekazaną z pokolenia na pokolenie sama dumnie bym nosiła :D widać, że jest dobrze zachowana i wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńSama uwielbiam pastele- więc i ja dumnie bym ją nosiła :)
Też uwielbiam grzebać w rzeczach babci, już nie jedną perełkę udało mi się tam znaleźć, m.in super, stylowy kapelusz :D hehe
P.S. dotyczy posta u mnie... Mam nazieję, że nie robi się nie dobrze, przez ten kolorowy zawrót głowy? :P hehe
pozdrowionka :)
Daria
Boska spódnica :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Pastelowe, spokojne, fajne, w dawnych czasach ta spódnica była noszona do czółenek, a jak widać w nowoczesnym wydaniu pasuje też i do innych butów. Całość bardzo fajna, ja jedynie dodałabym jakiś wisior. Pozdrawiam Babooshka
OdpowiedzUsuńFajne, subtelne zestawienie :-) Piękna spódnica, lubię takie długości :-)
OdpowiedzUsuńSuper kolorki :))
OdpowiedzUsuńCiekawe zestawienie :)
OdpowiedzUsuńże też moja babka w swoich skarbach takiej kiecki nie ma, chętnie bym przygarnęła:)
OdpowiedzUsuńWow! Spódnica nadal świetnie wpisuje się współczesne trendy! :D
OdpowiedzUsuńPiękny zestaw i ten róż za którym za każdym razem szaleje !
OdpowiedzUsuńSpódnica jest tak przepiękna, że aż nie mogę się na nią napatrzeć <3 piękny skarb po babci !